poniedziałek, 9 lipca 2012

O Echoe lada chwila



Muzycy wrocławskiego zespołu Echoe nie próżnują. Dopiero co ukazała się ich debiutancka płyta (zatytułowana po prostu "Echoe") a już mają nagrane cztery nowe utwory z myślą o drugim albumie. Poza tym planują wzmożoną aktywność koncertową na jesień tego roku. Recenzja debiutu Echoe i wywiad z muzykami odpowiednio jutro (tj wtorek) i pojutrze (tj środa) w portalu Kontury.

fragment wywiadu:


(...)Progresja i funky to rzadka kombinacja, można powiedzieć dość oryginalna. Jesteście na dobrej drodze, żeby stworzyć nową jakość. Skąd pomysł na pomieszanie tak różnych stylów?

Tomek: Zawsze miałem poczucie, że muzyka to tak rozległy i intrygujący obszar, że czułbym niedosyt obracając się tylko na jakimś jej małym terenie. To tak jakbyś przez cały czas jadł tylko zupę pomidorową i czasami w ramach szaleństwa pozwolił sobie na rosół.  Poza tym często tak naprawdę nie zakładamy z góry formy utworu. Pozwalamy żeby samo się działo i zaskoczyło nas ostatecznym kształtem.

Michał: Nigdy nie lubiłem gdy artyści zamykali się w jednej formie – to po prostu nudne.

Słuchając „Stoned Dog” pomyślałem, że brzmi to, jakby późny King Crimson spotkał Jamiroquai i Red Hot Chilli Peppers. Oczywiście z dużym przymrużenie oka. Co powiecie na takie porównanie?

Tomek: Na pewno miło to słyszeć ponieważ bardzo lubimy i szanujemy te zespoły.(...)