wtorek, 23 października 2012

"Quidam" według Mellera




"Byliśmy na fali i w cugu" - mówi Maciej Meller o kondycji Quidam w okresie nagrań debiutu, a o samej płycie dodaje - "nie mogliśmy lepiej wystartować". Jutro na stronach MLWZ kolejna część wywiadu rzeki z Maciejem Mellerem.

O tym, że "Sanktuarium" oryginalnie brzmiało jak ballada Iron Maiden, że "Bajkowy" był power playem w RMF FM, że "Quidam" więcej zawdzięcza Krzysztofowi Palczewskiemu niż Mirkowi Gilowi i Wojciechowi Szadkowskiemu, że Arena słabo znosiła owacje dla Quidam, a Colin Bass i Dave Stewart prosili inowrocławian o autografy, a także o kilku innych ciekawych faktach i wydarzeniach z niesamowitego dla polskiej progresji przełomu 1995 i 96 roku już jutro na www.mlwz.ceti.pl

i o tym, czemu Quidam ostatecznie nazywa się Quidam a nie Deep River:

MN: W jednym ze starych wywiadów, bodajże w jakimś fanzinie z lat 90tych, wyczytałem, że nazwę Quidam zaproponował Wam ktoś z Ars Mundi (M.Stoch?). Jak to było dokładnie? Czemu doszło do zmiany szyldu? Nie podobała im się nazwa Deep River?

Meller: Było dokładnie tak, jak wyczytałeś. Mietek uważał, że ta nazwa jest nieco banalna i nie do końca pasuje do naszej muzyki. Ponadto kojarzyła mu się za bardzo z Deep Purple, czy Deep Forest. Historia o Quidamie z poematu Norwida na tyle nas przekonała, że postanowiliśmy ulec namowom Mietka – zresztą uważaliśmy, że i tak nazwa Deep River mówi cokolwiek tylko publiczności w naszym regionie, więc nie mieliśmy wiele do stracenia...

wtorek, 9 października 2012

Forma i początki Quidam pod lupą





Dwóch Maciejów przepytywałem swego czasu. Mellera już dosyć dawno, dwa lata temu z myślą o książce nt Quidam, Wróbla pod koniec września przy okazji długo oczekiwanej premiery debiutu zespołu Forma. Rezultaty tych przepytywanek wiszą od kilku dni w sieci.

Maciej Meller szczerze i obficie opowiadał mi o swoich początkach, okresie dzieciństwa i pierwszych muzycznych doświadczeniach. O jego drodze do Quidam i profesjonalnej działalności można poczytać tu:

http://www.mlwz.ceti.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=9190&Itemid=81

Maciej Wróbel opowiadał głównie o swoich artystycznych poczynaniach ostatniego roku. I ich rezultacie w postaci płyty "Forma", którą szczerze polecam sympatykom ciężkiego, połamanego rocka z dobrymi melodiami i wokalami. Sympatycy brzmień spod znaku Comy i Tool na pewno powinni się zainteresować. A wywiad z Maćkiem można przeczytać tu:

http://kontury.net/index.php?LinkMenuID=1&ReadPostID=600

Jutro na MLWZ kolejny odcinek quidamowej quasi - biografii. Tym razem kilka słów i sporo wiedzy o początkach Zbyszka Florka, klawiszowca grupy. O jego dziecięcym bębnieniu garnkami, o przygodzie z orkiestrą, o pierwszym, szkolnym zespole Rap Cia Ciap Ciach... i kilku innych ciekawych sprawach przedquidamowych.