niedziela, 7 lipca 2013

Komplet premier i druga powieść

10 lipca na półkach księgarń i empików pojawi się moja biografia Phila Collinsa. "Człowiek orkiestra" to jedyna tak obszerna i aktualna biografia Collinsa nie tylko na polskim rynku. Wierzę, że usatysfakcjonuje ona sympatyków talentu tego wyjątkowego, bardzo wszechstronnego i wrażliwego muzyka. Książka trafiła na rynek nakładem wydawnictwa Anakonda w ramach serii "gwiazdy sceny". To bardzo dobra wiadomość, gdyż anakondowa seria poświęcona wybitnym rockowym muzykom cieszy oczy i dłonie pięknymi wydaniami. Duży format, efektowne twarde okładki i wysokiej jakości papier - to znaki rozpoznawcze biografii Anakondy. Książki powinny bronić się przede wszystkim treścią, ale dobrze, kiedy za zawartością literacką i merytoryczną nadąża też opakowanie. Anakonda działa jak stare, dobre i kochane przez melomanów wytwórnie płytowe, dla których dzieło zaczynało się już na okładce.


Od ponad miesiąca dostępna jest też książka biograficzna poświęcona Peterowi Gabrielowi. "Świat realny, świat sekretny", to także jedyna w tej chwili aktualna biografia Gabriela. Obie te pozycje, choć mają kilka wspólnych tematów i okresów nie powielają się wzajemnie. Zrobiłem też wiele, żeby nie dublować wiedzy zawartej w starszych biografiach Genesis.Wierzę, że powstały książki, które usatysfakcjonują przede wszystkim fanów Petera Gabriela i Phila Collinsa, choć nie powinny zawieść też sympatyków Genesis i muzyki popularnej w ogóle.

***

Nie będę ukrywał, że w tej chwili jestem daleko myślami od muzycznych światów Phila Collinsa i Petera Gabriela. Ich losy opisałem już jakiś czas temu. Moje rękawy są dziś zakasane bardzo wysoko, ale z innego powodu. We wrześniu ubiegłego roku rozpocząłem pracę nad drugą powieścią. Zasiałem w głowie kilka kryminalno - psychologicznych ziaren, które w mgnieniu oka wyrosły na potężną intrygę. W mojej głowie zrodziła się historia tłusta, obszerna, zawiła i bardzo zachłanna. Na razie pochłania mnie, mój czas i energię, a robię wszystko, wznosząc się na wyżyny dostępnego mi warsztatu literackiego, żeby za jakiś czas pochłonęła na kilka wieczorów polskich Czytelników. Jeśli "Okrągły przekręt" jest powieścią sensacyjną z elementami political fiction i kryminału, tak moja druga powieść kłania się nieco niżej tradycji kryminału, choć znów mocno podlanego sensacją. Nie jestem fanem czystości gatunku, dlatego z upodobaniem mieszam style. Wszystko dla bogactwa i przestrzenności historii oraz dobrej zabawy mojej i Czytelników.

Będzie to swobodna kontynuacja pierwszej powieści, a zarazem druga część trylogii. Dziennikarz Marcin Faron z Warszawy przeniósł się do Wrocławia, gdzie zajmuje się kulturą w jednym z wrocławskich dzienników. I pewnie pisałby spokojnie recenzje płyt, relacje z premier Teatru Polskiego, przeplatając to wszystko wywiadami z Bodo Koxem, Moniką Strzępką i Maćkiem Wasio, gdyby nie to, że pada ofiarą brutalnego zamachu na uczelnię. Wychodzi z niego cało, ale od tamtej pory widok podziurawionych kulami zwłok wrocławskich studentów nie da mu spokoju.

Rodzi się bardzo filmowy, współczesny kryminał, który mam nadzieję nie położy się cieniem na "Europejskiej Stolicy Kultury 2016", mimo że kilka kropel ofiar książkowego zamachu chlapnęło w kierunku pięknego szyldu tej prestiżowej imprezy. Szybko zbliżam się do finału. Oczami wyobraźni widzę już ostatnią kropkę. Planuję postawić ją wczesną jesienią. Premierę przewiduję na marzec przyszłego roku, w rocznicę premiery "Okrągłego przekrętu".