czwartek, 14 lipca 2011

Archiwum Mrocznych Dźwięków (1). Marillion "Out Of This World"

"trzysta mil na wodzie
w tym celu stworzona maszyna
nikt nie ośmieli się nazwać jej statkiem
krzyczący błękit
poza tym światem”




4 stycznia 1967 roku Donald Campbell podjął kolejną w swoim życiu próbę pobicia rekordu szybkości na wodzie. Na jeziorze Coniston czekało na niego jego własne osiągnięcie – ponad 276 mil na godzinę, rekord ustanowiony trzy lata wcześniej, w legendarnej już maszynie Bluebird K7. Mimo to, Donald czuł, że może tę prędkość przekroczyć, dlatego zimnego styczniowego poranka pojawił się ze swoją maszyną w Coniston. Campbellowi zależało na przekroczeniu magicznej granicy 300 mil na godzinę i do takiego osiągu przygotował słynnego Bluebirda. Przy pierwszej próbie nie powiodło się, ale Donald postanowił pójść za ciosem. Bez tradycyjnej przerwy służącej przeglądowi maszyny i tankowaniu wystartował raz jeszcze. W pewnym momencie Bluebird stracił kontakt z taflą jeziora – unosząc się delikatnie, jakby frunął – spadając uderzył w wodę z ogromną siłą... Donald Campbell i jego Bluebird na wiele lat spoczęli na dnie jeziora Coniston.

Donald swoją fascynację przejął po ojcu, sir Malcolmie Campbellu, który bił rekordy szybkości na wodzie i lądzie w latach trzydziestych, będąc niemal bohaterem Brytyjczyków w okresie międzywojennym. Historycy twierdzą, że wręcz maniakalne dążenie Donalda do bicia kolejnych rekordów wynikało z niezadowalających kontaktów z ojcem. W jednym z archiwalnych filmów o rodzinie Campbellów można zobaczyć scenę powrotu ojca do domu, po pobiciu kolejnego rekordu. W dokach Southampton wita go rodzina wraz z małym Donaldem, który biegnie w kierunku ojca, aby złożyć mu gratulacje. Malcolm nie reaguje, jakby go nie dostrzegał...

Sir Malcolm Campbell nie należał do ludzi wylewnych, chętnie okazujących uczucia. Pasja była dla niego najważniejsza i nie chciał pozwolić by cokolwiek stanęło między nim, a nią, nawet jeśli miałby to być syn. Campbell senior, bohater Brytyjczyków wyższej klasy średniej, król szybkości, nie mógł poświęcić synowi wystarczającej ilości czasu. Kiedy już znajdował czas dla juniora, był dla niego surowy. Umierając w 1949 roku nie wiedział, jaki cień rzucił na swojego syna. David Tramayne w swoim artykule "Donald Campbell - człowiek w cieniu" twierdzi, że Campbell junior całe życie próbował udowodnić, że jest godny nosić nazwisko swojego ojca.

Donald zdaniem biografów był człowiekiem charakteryzującym się ponad ludzką odwagą, wytrzymałością psychiczną nieosiągalną dla przeciętnego człowieka. W swoim życiowym wyścigu z siłami fizyki przeskoczył ojca, bijąc w 1964 roku rekord prędkości na wodzie (276,33 Mhz) i na lądzie (403,01 Mhz) będąc jedynym na świecie pogromcą obu rekordów w tym samym roku. Coś jednak gnało go nadal, sprawiało, że czuł niedosyt. Podobnie jak ojciec bił swoje własne rekordy.

„Afraid Of Sunlight”, wydany w czerwcu 1995 roku album zespołu Marillion, w warstwie tekstowej opowiada o wpływie sławy na życie ludzi. Wokalista Steve Hogarth i tekściarz John Helmer na jeden z przykładów wybrali właśnie króla szybkości – Donalda Campbella. Kompozycja „Out Of This World” muzycznie jest obrazem przywodzącym na myśl ostatni rajd na jeziorze Coniston, tekstowo, z kolei, próbą wyjaśnienia pobudek Donalda.

Marillion z charakterystyczną dla siebie mroczną subtelnością, pełną melodii i głębi „namalował” obraz mieniący się tęczą emocji, oddający uczucie pędu towarzyszące Campbellowi, ale nie pędzący za jego Bluebirdem. Utwór jest raczej stonowany i wolny rytmicznie, lecz wyczuwalne jest w nim charakterystyczne napięcie, co powoduje wrażenie silnego dystansu muzyków do konkretnych wydarzeń, ale bliskość emocji, jakie im towarzyszyły. Ważnym fragmentem utworu jest zaśpiewany przez Hogartha wers „przy takich prędkościach świat wiruje”, który daje znak do rozpoczęcia pięknej, obrazowej, gitarowej solówki (Steve Rothery), imitującej momentami pracę silnika. Po niej utwór zastyga, a wydobywane z instrumentów klawiszowych, łagodne dźwięki oddają lot Bluebirda nad taflą wody. Czas zatrzymuje się na kilkadziesiąt sekund, a nagłe, dynamiczne wejście perkusji symbolizuje „uderzenie maszyny” o taflę jeziora. Utwór kończy mroczny obraz klawiszowy, Bluebird K7 z Donaldem Campbellem idzie na dno. 

Muzycy Marillion pisząc „Out Of This World” nie mieli pojęcia, jak znaczący wkład w historię Campbella będzie miał ten utwór. Lawina wydarzeń ruszyła w momencie, gdy piosenkę usłyszał człowiek o nazwisku Bill Smith, który poruszony dźwiękami i zawartą w nich historią postanowił zorganizować wyprawę do Coniston w celu odnalezienia wraku Bluebirda. Dopiął swego. W marcu 2001 roku zlokalizowano miejsce, w którym maszyna się znajdowała, a na początek maja zaplanowano akcję jej wydobycia.

8 maja 2001 roku do Coniston zjechała cała ekipa, prasa i telewizja, i oczywiście reprezentacja Marillion w składzie Steve Hogarth (współautor tekstu „Out Of This World”) i Steve Rothery odpowiedzialny za obrazowe solo gitarowe. Hogarth napisał wyczerpującą relacje z tamtego wydarzenia. Ze szczegółowych, dość emocjonalnych opisów można wyciągnąć wniosek, że operacja „Bluebird” była ważnym, wzruszającym i głębokim przeżyciem dla wszystkich uczestników. Hogarth i Rothery, jako osoby, które rzuciły pierwsze kamyki lej lawiny, mieli przywilej spędzić parę minut przy wyciągniętym wraku. Wokalistę Marillion poruszył wygląd maszyny Campbella. Hogarth napisał w swojej relacji, że mimo upływu ponad trzydziestu lat, z „niebieskiego ptaka” ciągle wydobywał się zapach paliwa, i co ważne wciąż widoczny był emblemat brytyjskiej flagi. Twierdzi także, że zauważył w kokpicie, w okolicy gdzie powinny znajdować się nogi kierowcy, metalową śrubę wykrzywioną o 90 stopni, która mogła mieć wpływ na unieruchomienie kierowcy... dla obserwatorów Bluebirda jedno uczucie było wspólne – czas dla tej maszyny zatrzymał się 4 stycznia 1967 roku.

„tylko miłość może cię zawrócić”

Steve Hogarth opowiadając o powstawaniu tekstu „Out Of This World” zwracał uwagę na wątek miłości w życiu Campbella i w samej piosence. Jeden z wersów brzmi: „tylko miłość może cię zawrócić”. Wokalistę Marillion niepokoił fakt, że przed podjęciem tej śmiertelnej próby nie powstrzymało Donalda nawet uczucie.

Podczas wyprawy po Bluebird Hogarth miał okazję spotkać żonę Campbella, Tonię Bern Campbell. 64 letnia wówczas kobieta okazała się chętna do rozmowy z muzykiem Marillion, przyznając się nawet do swoich obaw towarzyszących wyciąganiu Bluebirda. Tonia Bern czuła niepokój przed tym, co mogła odkryć w szczątkach maszyny męża. Chętnie opowiadała też o okresie poprzedzającym katastrofę na Coniston. Wspominała, że w tamtym czasie odradzała mężowi podejmowanie kolejnej próby bicia rekordu, ten z kolei w swoim pamiętniku miał napisać, że jest zmęczony zamartwianiem się Toni, która jest przewrażliwiona na punkcie bezpieczeństwa.

Zespół Billa Smitha nie poprzestał na wyciągnięciu wraku. Pod koniec maja, podczas kolejnych poszukiwań na dnie jeziora Coniston ekipa nurków znalazła resztki szkieletu człowieka. Niedługo później potwierdzono, że majowe znalezisko to szczątki Donalda Campbella.

12 września 2001 roku w kościele St.Andrews w Coniston odbył się pogrzeb króla szybkości, na którym pojawił się także Steve Hogarth. Wokalista Marillion zaśpiewał podczas ceremonii „Out Of This World”, a potem posypał trumnę Donalda symboliczną garścią ziemi.